Mercedes CL w odmianie C216 pojawił się po raz pierwszy w połowie 2006 r. Zadebiutował na paryskim salonie. Pojazd został wykonany z dbałością o najmniejszy szczegół. Bryła nadwozia jest bardzo ciekawa stylistycznie i praktycznie się nie starzeje. Każda generacja CL charakteryzowała się świetnym wyciszeniem wnętrza, co zwiększało oczywiście jeszcze bardziej komfort podróżowania na który w tym pojeździe nie można narzekać. To wszystko dzięki zapożyczonym elementom konstrukcyjnym z flagowej S-klasy. Odważna stylistyka, duża ilość przetłoczeń, świetna aerodynamika i szyby bez ramek… to coupe robi wrażenie, szczególnie w wersji udekorowanej pakietem AMG i w tak szczególnym kolorze, jak ten w ogłoszeniu.
Mercedes-Benz CL 550 AMG C216
Rocznik: 2007
Przebieg: 38522 km
Pojemność: 5461 cm3
Rodzaj paliwa: benzyna
Skrzynia biegów: automatyczna
Moc: 388 KM
Nasz egzemplarz został wyprodukowany w 2007 roku, natomiast pierwsza rejestracja nastąpiła w styczniu 2008 r. Auto sprowadzone do kraju z Japonii, gdzie uzyskało na aukcji wysoką ocenę 4,5 B. Wrażenia z zewnątrz potęguje fabryczny pakiet AMG i bardzo rzadki, wręcz unikatowy w tym modelu kolor nadwozia. Zieleń lakieru na żywo jest jeszcze bardziej nasycona. Dodając do tego przebieg zaledwie 38 tys. km otrzymujemy ciekawą propozycje dla ludzi, którzy chcą mieć CL-a w swoim garażu. Na przedni zderzak nałożona została folia chroniąca lakier przed uszkodzeniami mechanicznymi. Wraz z samochodem jest oczywiście etui z kompletem dokumentów i dwa kluczyki.
Otwierając drzwi do wnętrza efekt nie słabnie. W porównaniu do poprzedniej generacji auto trochę „urosło”. Dzięki zwiększeniu odległości między osiami zyskujemy więcej miejsca wewnątrz. Podróżując na tylnej kanapie nie powinniśmy mieć problemu z wolną przestrzenią nad głową. Wyposażenie już w podstawie jest wystarczające. W prezentowanym modelu mamy m.in. night vision, dociągi drzwi, wentylowane fotele, nagłośnienie harman kardon i podwójne szyby. Wpływa to znacząco na komfort podróżowania. Wnętrze naszego egzemplarza jest niemal idealne. Skóry są nadal matowe, nie posiadają otarć i przebarwień. Elementy wykończenia bez najmniejszej skazy. Fabryczne dywaniki nie noszą praktycznie śladów użytkowania. Oczywiście wyposażenie w pełni sprawne.
Gabaryty pojazdu oraz to co znajduje się na pokładzie swoje ważą, żeby sprawnie napędzić prawie 2 tony potrzebujemy mocnego silnika. Pod maską zagościło 5,5 l V8 generujące 388 KM. Sprint do setki zajmuje niewiele ponad 5 sekund, a wskazówka prędkościomierza zatrzyma się dopiero na 250 km/h… nie próbowaliśmy, ale uwierzcie nam na słowo 🙂 Skrzynia biegów działa płynnie i zmienia przełożenia bez najmniejszych szarpnięć. Silnik jest po pełnym serwisie i wymianie wszystkich płynów, łącznie z olejem w skrzyni biegów i tylnym moście. Na felgi założone nowe opony, kupione dwa nowe akumulatory oraz zmienione radio Command na wersję europejską wraz z polskimi mapami nawigacji.
Podwozie porównywalne stanem do kilkuletniego pojazdu. Kompletne we wszystkie osłony, spinki, mocowania. Na niektórych elementach odnajdziemy jeszcze fabryczne naklejki. Podczas dłuższych podróży nie musimy martwić się o brak miejsca w bagażniku. Elektrycznie otwierana klapa udostępni nam 490 litrów przestrzeni bagażowej. Patrząc na stan progu bagażnika i brak jakichkolwiek śladów użytkowania można stwierdzić, że poprzedni właściciel nie przewoził większych walizek.