Mercedes od zawsze w Polsce kojarzył się z niezawodnością, wygodą, świetną jakością wykonania i pewną stałą pulą komplementów, w której rzadko można znaleźć słowo „sport”. Co może wydawać się dziwne zważywszy na sukcesy w sportach motorowych, jakie odnosiła w swej historii marka Mercedes-Benz, począwszy od SSK przez Srebrne Strzały, aż na Formule 1 kończąc.
Przybliżymy wam charakterystykę usportowionej wersji lubianej 190-tki. Wersję opracowaną w 1983 roku, wyposażoną w 16-zaworową jednostkę 2.3-16, opracowaną przez brytyjskiego Coswortha. Do historii przeszedł debiut samochodu i dwa następujące po nim spektakularne wydarzenia. Najpierw w czerwcu 1983 roku na torze Nardo pobito rekord świata w jeździe długodystansowej na czas, ustalając na dystansie 50 tysięcy kilometrów średnią prędkość na poziomie 247 km/h. Drugim historycznym wydarzeniem była inauguracja wyścigów GP na nowej nitce toru Nurburgring w roku 1984, kiedy na dystansie 12 okrążeń za kierownicami tych Mercedesów zmierzyli się najwięksi mistrzowie: Brabham, Hill, Lauda, Moss, Prost, Surtees. Zwyciężył jednak Brazylijczyk, który zadebiutował w Formule 1 zaledwie dwa miesiące wcześniej, a nazywał się Ayrton Senna.
W rywalizacji DTM Mercedesy 2.3-16 uczestniczyły od 1985 roku, lecz największe sukcesy odniósł zespół AMG Motorenbau GmbH u schyłku rozwoju konstrukcji. W 1988 roku Mercedes opracował wersję rozwojową tego silnika, o pojemności 2,5 litra. Pierwsze mistrzostwo w kategorii producentów przyszło w 1991 roku, ale największy sukces przyszedł w sezonie wyścigowym 1992, w którym Mercedesy wygrały 16 z 24 wyścigów, co pozwoliło zająć całe podium mistrzostw DTM. Zwyciężył Klaus Ludwig, na drugim miejscu był Kurt Thiim, a trzeci Bernd Schneider, wszyscy oni zasiadali za kierownicą finalnej wersji wyścigowej Baby-Benz’a, którą był Mercedes 190E 2.5-16 Evo 2.
Cosworth to genialny konkurent BMW M3. W wersji 190E 2.5-16 wyprodukowano go w jedynie 5743 sztukach, ale ta, w której posiadanie udało nam się wejść, była absolutnie wyjątkowa. Po 28 latach wciąż zachowała oryginalny lakier na całej karoserii, miała niski, udokumentowany przebieg i poszukiwaną skrzynię manualną z biegami w układzie “dog-leg” (jedynka w lewo i do tyłu). W takiej konfiguracji zbudowano zaledwie 12% nakładu produkcji, czyli w naszej stajni znajdowała się jedna z zaledwie około 700 sztuk, i zarazem jedna z najlepiej zachowanych.
Jeżeli myślicie, że cechy te powstrzymały nas przed sprawdzeniem jej możliwości, to się mylicie 🙂 Przez prawie rok zaprzyjaźniliśmy się z nią bardzo i nie oszczędzaliśmy na długich trasach nie tylko w kraju.
W zeszłym roku miałam okazję pojechać „Cosie” na Zlot Miłośniczek Zabytkowych Mercedesów – She’s Mercedes, który bazę miał w Mierzęcinie, znajdującym się na Lubuskim Szlaku Wina i Miodu. To właśnie tam, na leśnych, krętych i wąskich drogach Mercedes Cosworth spisywał się dla mnie najlepiej. Oczywiście ma wystarczającą ilość mocy, aby zaszokować niejednego, nieświadomego użytkownika autostrad, ale cóż to za przyjemność zamykać licznik na prostej 😉
190-tka 2.5-16 to idealne auto sportowe: manualna skrzynia, tylny napęd i żwawo reagujący na gaz silnik. Fotele co prawda w mało sportowej skórze, ale dobrze trzymają na zakrętach, kierownicą kręci się lekko i jest bardzo (jak na Mercedesa) bezpośrednia. Do układu biegów w skrzyni można szybko przywyknąć, jedynie w mieście trzeba się mieć na baczności, ale ze świateł z 2-ki też ruszy 😉
Stety, niestety – Mercedes ten nie jest zbyt rozpoznawalny wśród gawiedzi, jeżeli ktoś Cię o niego zapyta na postoju, zazwyczaj wie z czym ma do czynienia, chociażby pobieżnie. Miłośników zabytkowych Mercedesów także należało do niego po prostu przekonać, Cosworth był odrobinę za młody na She’s Mercedes, ale jago unikatowość i stan zaważyły. Dzięki niemu miałam okazję poznać niesamowite i całkowicie różnorodne grono kobiet, które nie tylko kochają stare samochody, ale również nie boją się nimi jeździć i potrafią sobie świetnie z nimi radzić. To oczywiście nie jedyna moja podróż za kierownicą tego wspaniałego auta, ale zdecydowanie najbardziej pamiętna 🙂
Autorem pięknych zdjęć z sesji jest Tomek Sarna.
Autorem zdjęć z She’s Mercedes jest Olek Leydo.