Na pierwszy prawdziwy Konkurs Elegancji zostaliśmy zaproszeni w zeszłym roku. Wydarzenie o nazwie Varsopolis przyciągnęło niezwykłe samochody, ich niezwykłych właścicieli oraz pasjonatów, którzy mogli oglądać klasyczne samochody w korowodzie uliczkami zabytkowego, warszawskiego, Starego Miasta. W tym roku sytuacja prezentuje się nieco inaczej, ale i z tego organizatorzy potrafili wybrnąć. Konkurs z bardziej zamkniętą formułą przeniesiono do pięknego Pałacu Rozalin, znanego wielu miłośnikom motoryzacji z takich imprez, jak Forzaitalia czy Cars & Coffee.
Konkursy elegancji były w pierwszych dekadach XX wieku motoryzacyjnym zwyczajem nie tylko Włoch czy Francji, ale i Polski. Przed II wojną światową młoda Rzeczpospolita była świadkiem wielu wydarzeń tego typu. Pod względem scenografii, poziomu motoryzacji czy znaczenia towarzyskiego nie odbiegały one od światowej czołówki. Obecnie Konkurs Elegancji to najważniejsza część każdego zlotu zabytkowych pojazdów. Chodzi tutaj nie tylko o pięknie zachowane czy odrestaurowane klasyki, ale i ich załogi, które prezentując auto czy motocykl występują w stroju z epoki, z której pochodzi pojazd. Nierzadko konkursowa oprawa wybiega również poza te granice, a okraszona dodatkami, gadżetami, sztuką czy muzyką z epoki, potrafi niejednokrotnie zadziwić.
Jak podkreślają organizatorzy tegorocznego konkursu, chodzi tutaj nie tylko o spotkanie pasjonatów, ale o oddanie hołdu ludzkiemu poczuciu estetyki, spełnienie potrzeby otaczania się pięknymi przedmiotami. Konkurs Elegancji Pałac Rozalin to rywalizacja o Grand Prix, będąca nadzieją dla miłośników zabytkowej motoryzacji na to, że w Polsce jest przestrzeń na imprezy na światowym poziomie, dedykowane dla grona posiadaczy wspaniałych dzieł sztuki motoryzacyjnej.
W edycji 2020 wzięły udział takie perełki jak Nash Touring z 1924 roku, okaz służący w amerykańskiej policji jako auto pościgowe, dziś pięknie odrestaurowane i zadbane. Zgrabne, małolitrażowe BMW Dixi 3/15 wyprodukowane 11 listopada 1929 roku i klika miesięcy później, już w roku ’30 dostarczone do Katowic. Polski Fiat 518, jeden z trzech służbowych pojazdów przedwojennego twórcy i dowódcy floty, admirała Unrunga. Jedna z zaledwie 200 sztuk Mercedesa 170 W15 w wersji kabriolet C z 1934 roku, jeden z 38 sztuk Mercedesa W153 230 w nadwoziu Cabrio A z roku 1938 czy chociażby Jaguar Mark IV z bardzo rzadkim, 3,5-litrowym silnikiem DHC, wyprodukowanym jedynie w 376 egzemplarzach. Cadillac, Adenauer, GAZ-12 ZIM, przepiękny Austin Healey 3000 czy Jaguar XK150 w niesamowitym odcieniu niebieskiego lakieru rozgrzewały serca i aparaty przybyłych, by oceniać i podziwiać zgromadzone okazy.
Nie zabrakło włoskich wspaniałości, takich jak Maserati 3500 GTi z ’63 roku, Alfa Romeo GT 1600 Junior z ’73 roku, którą wspaniale dopełniała ekspozycja Alfa Romeo Polska przygotowana pod hasłem 110-lecia istnienia marki.
Nagrody w konkursie przyznawane zostały w trzech kategoriach wiekowych, przyznano również Grand Prix dla najlepszego samochodu całego spotkania, które otrzymał Nash Touring. Uhonorowane zostały takie pojazdy, jak Porsche 911T z 1969 roku, niesamowity ZIM oraz Jaguar Mark IV, natomiast Austin Healey 3000 nagrodzony został za najdłuższą drogę pokonaną, by dotrzeć na konkurs.
Czekamy niecierpliwie na termin kolejnego spotkania w tak zacnym gronie i po raz kolejny dziękujemy organizatorom za zaproszenie. Nam w drodze towarzyszył ulubiony samochód w kolekcji, Mercury Monterey z 1967 roku, który bezawaryjnie i komfortowo dołożył kolejne 500 mil do oryginalnego przebiegu, który wynosi obecnie 46 tysięcy.