Jaguar XJ12 to kunszt klasycznej, brytyjskiej motoryzacji w najwyższej formie. Powstał na deskach kreślarskich i gdy patrzymy dziś na jego linię oraz potęgę silnika, możemy być tylko pełni podziwu dla zmysłu ówczesnych inżynierów. Jeszcze większe wrażenie niż parametry techniczne robi sposób, w jaki jeździ. Cicho, spokojnie, dostojnie. To też niezwykle zwinna limuzyna, komfortowa, zdecydowanie szybsza, niż spodziewałbyś się patrząc na jej wiek. Ma styl i klasę, i jest absolutnie ponadczasowa. Co, ciekawe, zestawiając ze swoim następcą, modelem XJ40, tu odnajdziemy w kabinie zdecydowanie więcej miejsca, za co z pewnością odpowiada fakt, że jest to wersja z wydłużonym rozstawem osi (XJ12 L). Ten egzemplarz jest w naszej kolekcji od 2021 roku. Ma piękne kolory i wnętrze, które absolutnie ujmuje swoim stanem zachowania i zapachem. Ten samochód przed nami był tylko w jednych rękach, zawsze serwisowany w jednym miejscu i choć musieliśmy po długim postoju przeprowadzić przy nim sporo prac, obecnie jeździ znakomicie i jest w pełni sprawny, wliczając w to nawet klimatyzację.
Jaguar XJ12 L Series II
Rocznik: 1977
Przebieg: 195000 km
Pojemność: 5300 cm³
Rodzaj paliwa: benzyna
Skrzynia biegów: automatyczna
Moc: 288 KM
Jaguar XJ12L jest dziś samochodem, który najdłużej znajduje się w kolekcji Giełdy klasyków.
Zakupiliśmy go w 2021 ze szwajcarskiego garażu, w którym spoczywał od lat 90.
To, co go wyróżniało, to piękna kolorystyka, świetnie zachowane wnętrze i świetna dokumentacja.
Zakupiony był jako nowy w Wielkiej Brytanii, ale w specyfikacji na rynki europejskie, z kierownicą po lewej stronie.
Zachował się nawet pierwszy, oryginalny, brytyjski dokument rejestracyjny z miejscem zamieszkania kupującego opisanym jako „Hotel Dochester”.
Auto od nowości było w jednych rękach, miało kompletną historię serwisową, zawsze było serwisowane w jednym punkcie.
Do nas przyjechało przykryte grubą warstwą kurzu, z którym zresztą prezentowaliśmy go po raz pierwszy na Retro Motor Show w 2021 roku.
Później przyszedł czas przeprowadzenia kompletnych prac serwisowych.
Auto otrzymało renowację zbiorników paliwa, nową pompę paliwową, komplet nowych wtrysków, nowe wszystkie przewody paliwowe, kompletną rewizję zawieszenia i układu hamulcowego, zregenerowaną przekładnię kierowniczą, nowe opony. Później przyszła pora na uszczelnienie silnika i uruchomienie układu klimatyzacji.
Auto zachowane jest w dużej mierze w oryginalnym stanie, nigdy nie przechodziło pełnej renowacji.
Naturalnie ma miejsca, na których znajduje się druga powłoka lakiernicza, jak i miejsca, które mają swoje „znaki czasu”.
Najsłabszym punktem samochodu jest podwozie, które na panelach na wysokości nóg kierowcy i pasażera jest uszkodzone nieumiejętnie podkładanym podnośnikiem i choć nie jest to absolutnie konieczne, będzie w przyszłości wymagać naprawy blacharskiej.
Na przestrzeni lat przejechaliśmy nim nieco ponad 4 tys. km, odbywając podróże bliższe i dalsze.
W trasie nigdy nie zawiódł, a teraz otrzymał fantastyczną zimową cenę.
Auto jest obute w wielosezonowe opony, można z niego korzystać od razu.